Kapitalnie zaprezentowali się polscy skoczkowie w prologu, poprzedzającym konkurs Pucharu Świata w Titisee-Neustadt. Z drugiego miejsca cieszył się Dawid Kubacki, a w czołowej "10" znalazło się jeszcze trzech Polaków.
Skoczkowie wyjątkowo brali udział w prologu, nie w kwalifikacjach. Dlaczego? Na starcie pojawiło się raptem 50 zawodników i wszyscy mieli zapewnione miejsce w pierwszej serii konkursowej. Była to druga najsłabsza frekwencja w tym sezonie (45 zawodników skakało w kwalifikacjach do drugiego konkursu w Niżnym Tagile). Nie oznaczało to jednak, że nie było o co walczyć. Nagroda dla zwycięzcy wynosiła trzy tysiące franków.
Podczas prologu dużo do powiedzenia miał zmienny wiatr. Gregor Deschwanden otrzymał niewielką rekompensatę (2,2 pkt), natomiast dla porównania Stefan Kraft dostał aż 11,5 pkt. Na najsilniejszy wiatr pod narty trafił Daniel Huber. Wykorzystał silny podmuch i uzyskał 142,5 metra. Najlepsza dziesiątka Pucharu Świata popisywała się bardzo dobrymi skokami. Halvor Egner Granerud nie pofrunął najdalej, jednak otrzymał dużą bonifikatę za niekorzystny wiatr i skróconą belkę, dlatego to on ostatecznie zwyciężył w prologu.
Walka o Beżową Kuropatwę ruszyła. Stęki show w pierwszym treningu. 146 metrów. I z jakim lądowaniem, fiu fiu. pic.twitter.com/tx7Pueux02
— Filip Czyszanowski (@FilipCzyszanows) January 8, 2021